środa, 19 czerwca 2013

Gdy nie wiemy co zjeść?

Co zrobić, gdy nie wiemy co zjeść? 

a jesteśmy na diecie....*werble*


Sprawa bardzo prosta Kochani. Ja jak nie wiem co mam zjeść zwykle staram się przerobić to, co mogłabym zjeść normalnie na dietetyczny pomysł. Nie będę Was zachwycać wszystkimi przepisami na raz, ale oczywiście pokażę co zrobiłam wczoraj.

Miałam paczkę mielonego, pieczarki, cebulkę i przecier. I co tu zrobić? Sos bolognese? A może pulpety?
Zmęczona po pracy w końcu wymyśliłam!

NALEŚNIKI!

Potrzebujemy zatem:
- mielone drobiowe
- przecier (pół słoiczka na jedno opakowanie)
- przyprawy,
- cebulka
- pieczarki

Do naleśników:
- skrobia kukurydziana (nie mąka, chociaż niby jest dozwolona) na szklankę mleka będzie z 3 łyżki (mierzymy na oko bo wiadomo jak z ciastem na naleśniki)
- jajko
- szklanka mleka
- trochę proszku do pieczenia

Na jednej patelni robimy mielone niemal jak do sosu, na drugiej, teflonowej, smażymy naleśniki. Układamy na nich plaster sera żółtego, potem mieso, zawijamy i voila! I tak z każdym. Wyszły mi 3 naleśniki, obiady na dwa dni.
Do nich z jogurtu naturalnego zrobiłam sos czosnkowy :)
A oto focie:



W następnej notce może coś innego, może jakiś pomysł na coś słodkiego?
Wiem, że wielu z Was lubi czekoladę, ale pamiętajcie: skrobia i czekolada wstrzymują odchudzanie i nie pomagają w odpowiednim metabolizmie. Co za tym idzie: zaparcia. Dlatego z umiarem stosujcie skrobiowe produkty dostępne przy dukanie a jak możecie to kupcie sobie suplement w postaci Błonnika i dodawajcie do potraw :)
Pozdrawiam was w ten upalny dzień i wracam do pichcenia!

wtorek, 18 czerwca 2013

Pierwsze koty

Pierwsze koty


Datę 17 czerwca chciałabym ustalić u siebie datą zmian. Datą twardych postanowień i wyrazem determinacji. Ale dlaczego nie dzisiejszą? Dzisiaj stawiam jeden z pierwszych kroków, które mają pomóc mi osiągnąć cel.
Tysiące razy widziałam już jak Kamila pisała o sobie, o swoich problemach z nadwagą, swoich sposobach na dobrą, ale dietetyczną kuchnię. Postanowiłam zatem zrobić coś podobnego, acz nie chodzi o tą ideę, którą głosi blog wiara-walka-wygrana. 

Moim celem jest pisanie wam ciekawych przepisów w ramach Diety Dukana, oraz porad dotyczących jej stosowania. Większość z nas albo nie rozumie tej diety, albo do niej podchodzi w sposób niezbyt mądry. Potem są skargi i żale o jojo, o stan zdrowia. Postanowiłam udowodnić, że raz - mogę schudnąć, a dwa- jeść przy tym równie smacznie, co każdy bez diety :)

Dlatego mój pierwszy post jest kierowany właśnie do każdej Dukanki, oraz do osób, które dietują się i jednocześnie nie kwalifikują się do Kwaśniewskiego, warzywniaczki czy MŻ. Poszukiwanie to nic złego :) Liczy się konsekwencja. Stąd ten blog.

Dzisiaj zaczniemy od mojej podstawy bez której nie obyłabym się.

Owsiane babeczki!
Potrzebujecie:
- 1 łyżeczkę proszku do pieczenia
- pół kostki serka twarogowego, chudego ew półtłustego
- 5 łyżek otrąb owsianych
- słodzik
- aromat
- jedno jajko

Wykonanie: wrzucacie do miski, mieszacie, nakładacie do foremek i voila! Do piekarnika na 10-15 min z termoobiegiem i temp. na około 150-180 st. 
Muffinki można zrobić z kakaem, ja wybrałam białe ale z aromatem malinowym. Jedna muffinka na jeden dzień, wyszły mi trzy. Zaspokaja w pełni głód w pracy, ładnie wygląda i można przechować w woreczku foliowym :)


Smacznego! Czekam na pytania, wnioski i komentarze. Jak żadnych nie będzie to trudno. Początki są trudne :D

Pozdrawiam Iza